Sum

Sum (Silurus glanis)

Sum to największa, najbardziej  żarłoczna   i    chyba   najsmaczniejsza    ryba słodkowodna   w   Polsce.   Przez   długie lata sum nie podlegał ochronie. W konsekwencji   dość  skutecznie  wytępiono tę rybę.  Niegdyś masowo  występował on w Wiśle,  Odrze, Bugu, Narwi,  Pilicy. Sumy łowiło się nawet w małych rzeczkach.   Obecnie  sumów  jest  coraz mniej.  A  te,   które  udaje  się  jeszcze złowić,  nie  zawsze  nadają  się  do  jedzenia.  Przyczyną wytępienia  suma z naszych  rzek  stało  się  nie tylko masowe, prowadzone na rabunkową skalę,   odławianie   tej   ryby,   ale   również ogromne   zanieczyszczenie   wód.   Sum jest   rybą   wrażliwą   na   jakość   wody. W   mocno   zanieczyszczonych   rzekach znacznie gorzej żeruje i rozmnaża się. Suma trudno zdobyć, zwłaszcza okazy o wadze  15-20 kg.  Stosunkowo licznie ryba ta występuje jeszcze w Bugu,  Narwi  i  w  niektórych  odcinkach Odry.
Sum ma mocno wydłużone, bezluskie ciało o plamistym, szaroczarnym ubarwieniu, dużą głowę z nieproporcjonalnie małymi oczami i wielką paszczę. W kącikach górnej szczęki dwa długie    wąsy,    a    na    żuchwie    cztery mniejsze.  Jest rybą głębokiej  wody.  Żeruje nad dnem, polując   na   ryby,   raki,   żaby.   Nie   gardzi także   larwami   owadów,   mięczakami, zjada właściwie każdy pokarm pochodzenia zwierzęcego, który udaje mu się znaleźć na dnie. Żeruje wyłącznie nocą.  W  ciągu dnia  leży  odrętwiały na dnie,   najczęściej   między   kamieniami lub korzeniami.  Dopiero po zapadnięciu zmroku opuszcza swoją kryjówkę. Pod powierzchnię wody raczej nie wypływa.  Robi to niekiedy przed burzą, a  także  w  przypadku   silnego  zanleczyszczenia wody.

 

Dorasta do 2 m długości i kilkudziesięciu kilogramów wagi. Rekordowy sum złowiony na wędkę w Polsce miał 2,25 m długości i ważył 88 kg. Najczęściej jednak łupem wędkarzy stają się sumy niewielkie, o wadze 3-5 kg.
O sumach krążą różnego rodzaju legendy. Opowiadania niektórych wędkarzy sprawiają wrażenie, że złowienie suma to nie lada wyczyn, wymagający specjalnego, wędkarskiego wtajemniczenia. A tymczasem łowienie sumów to bardzo prosta sprawa, znacznie mniej skomplikowana niż na przykład połowy szczupaka czy sandacza. Oczywiście, wyłowienie suma olbrzymiego wymaga pewnych umiejętności, ale taka ryba zdarza się rzadko. Natomiast połowy przeciętnych w naszych rzekach kilkukilogramowych sztuk są tak proste, że z powodzeniem mogą się do tego zabierać nawet początkujący wędkarze.
Najważniejszą rzeczą przy połowach suma jest znajomość miejsc żerowania tych ryb. Najczęściej spotyka się je w głębokich rzecznych dołach, w pobliżu nurtu. W ciepłe, letnie noce sum, kiedy wychodzi na łowy, wydaje krótkie, dobrze słyszalne dźwięki, przypominające rechot żab.
W rzekach sumy łowi się nadal wyłącznie gruntówką. Próby łowienia na blachę raczej nie dają rezultatów. Najlepszą przynętą są duże rosówki lub żywiec - kielbie, płocie, małe okonie. Rosówki zakładamy na haczyk (musi być duży i mocny) - po trzy i więcej. Żyłka powinna być raczej gruba, ale bez przesady. Polecamy 0,40 mm. Sum na ogół bierze zdecydowanie, ale z zacinaniem nie radzimy się spieszyć. Jest rybą silną, ale niezbyt waleczną. Mniejsze sztuki dają się wyholować właściwie bez oporu. Duży sum próbuje uciekać, ale dość łatwo go powstrzymać. Wykonuje on wówczas manewr, zwany  przez  wędkarzy  murowaniem.  Po prostu kładzie się na dnie i nie daje się od niego oderwać. Sprawia to wrażenie silnego  zaczepu.  Aby poderwać suma z dna, trzeba wykonać kilka lub kilkanaście stosunkowo mocnych, szybkich podcięć. Jeśli go ruszymy, to już łatwo daje się prowadzić. Choć bywa, że w pobliżu brzegu lub łodzi ponownie zrywa się do ucieczki. Przy połowie sumów konieczna jest osęka. Nawet średniej wielkości sztuka (około 10 kg) nie mieści się do podbieraka. Grot osęki jednym silnym ruchem wbija się od spodu w dolną szczękę suma.
Najlepszym okresem połowów suma jest przełom lipca i sierpnia. Szczególnie dobrze bierze w porze żniw. Niekiedy można suma złowić w ciągu dnia, zwłaszcza na jeziorach. Zdarza się to na jakiś czas przed burzą. Zmiany ciśnienia, jakie wówczas następują, prowokują suma do żerowania. Wymiar ochronny - 70 cm.
Niekiedy małe sumy myli się z sumikami karłowatymi. Odróżnia się te ryby przede wszystkim po liczbie wąsów. Sumiki karłowate mają 8 krótkich wąsików, po cztery na każdej szczęce. Sum ma tylko 6 wąsów, z czego dwa, nawet u małych ryb, są wyraźnie dłuższe od pozostałych.



 


ZDJĘCIA

  • Wiosna 2007 Kozielono i Topola